Jak wygląda robotyzacja w Polsce na tle innych państw?
Według danych IFR, w Polsce gęstość robotyzacji mierzona ilością robotów na 10000 zatrudnionych wynosi 42 roboty. W Niemczech to ponad 300 robotów a Korea Południowa czy Singapur mają prawie 1000 robotów na 10000 zatrudnionych. Z jednej strony to ogromna przepaść a z drugiej ogromna szansa na nowoczesne rozwiązania. Gospodarki o najwyższej gęstości robotyzacji, przeznaczają na ten cel stosunkowo więcej środków. W Polsce jeszcze do niedawna mieliśmy stosunkowo niski poziom inwestycji w automatyzację, co w dużej mierze spowodowane było niskim kosztem siły roboczej. Od kilku lat koszt siły roboczej systematycznie rośnie o kilka procent rocznie i ma to swoje odzwierciedlenie w coraz większych nakładach na robotyzację. Paradoksalnie nawet pandemia koronowirusa przyspieszyła robotyzację, gdyż robot to z jednej strony stały koszt robocizny, a z drugiej strony jest odporny na Covid-19. To pozwala obniżać koszty produkcji, poprawiać jakość i zabezpieczać się przed ryzykiem kwarantanny w danej Firmie.
Czytaj również:
Czy w Polsce jest wsparcie rządowe dla inwestycji w robotyzację?
Od dwóch lat istnieje ulga na robotyzację, pozwalająca na jednorazową amortyzację robota. Czas pokazał, że to dobre rozwiązanie, ale nie do końca wystarczające. W związku z tym, obecnie procedowany jest na szczeblu rządowym, program wsparcia dla robotyzacji w firmach. Planuje się, że będą to znacznie większe ulgi, mające jeszcze bardziej zdynamizować robotyzację w polskich firmach. Program ten kładzie nacisk również na roboty współpracujące, które są bardzo łatwe w programowaniu i bezpiecznie pracują z ludźmi, co powoduje, że mogą być szybko i elastyczne wdrażane przy obsłudze maszyn, paletyzacji, spawania, montażu i wielu innych czynności. A wszystko to w każdej wielkości Przedsiębiorstwach nawet tych z nisko, średnio aż po wielkoseryjną produkcją.
Popyt i nakłady na roboty rośnie. Z czego to wynika i czy trend ten jeszcze przyśpieszy?
Popyt na przemysłowe roboty współpracujące, cały czas rośnie. W ostatnim roku ten wzrost rdr to około 23% według IFR [Międzynarodowej Federacji Robotyki]. Wydaje się, że dynamika będzie jeszcze wyższa. Po części spowodowane jest to coraz większą powszechnością robotyzacji. Dziś, nie tylko duże koncerny motoryzacyjne korzystają z robotów. Dość powszechnym zjawiskiem jest zakup robota przez MSP. Często zwracają się do mnie właściciele tych firm, opowiadają o swoich procesach i pomysłach na robotyzację. W efekcie dobieramy optymalne rozwiązanie, zapewniające wygodę i łatwość użytkowania robota a przy tym szybki zwrot z inwestycji na poziomie kilku miesięcy.
Od czego zależy inwestycja w roboty i czy jest opłacalna?
Inwestycja w roboty jest opłacalna pod kilkoma warunkami. Kluczowe jest wybranie odpowiedniej aplikacji. Najlepiej zacząć od prostych i powtarzalnych czynności. Należy wykonać szczegółową koncepcję określającą wydajność stanowiska, elementy towarzyszące w postaci podajników i zasobników z materiałem. W CoRobotics wykonaliśmy dotychczas kilkaset koncepcji ze szczegółowymi obliczeniami i wizualizacjami 3D. Na tej podstawie możemy obliczyć stopę zwrotu z inwestycji ROI. W naszej praktyce korzystamy z uznanej metodologii liczenia w oparciu o kalkulator ROI przygotowany przez IFR. Praktyka pokazuje, że wraz z rozwojem technologii i wzrostem kosztu siły roboczej, inwestycje w roboty stają się jeszcze bardziej opłacalne. Analitycy McKinsey szacują, że w 2030 roku w Polsce, będzie potencjał techniczny i uzasadnienie ekonomiczne do robotyzacji prawie 50% miejsc pracy. Już dziś obserwuję, że potencjał na robotyzację jest ogromny. Stopa zwrotu z inwestycji w robota współpracującego zawiera się w okresie 4-18 miesięcy w zależności od liczby zmian i kosztu stanowiska. Myślę, że trudno o lepszą inwestycję.